News will be here
„Elon Musk“ – Walter Isaacson znów dał nam znakomitą biografię

Każda osoba interesująca się technologią kojarzy zapewne postać Elona Muska. Przez jednych okrzyknięty geniuszem, przez innych człowiekiem o wątpliwej moralności. Ale jaki jest naprawdę? Być może na to pytanie pomoże odpowiedzieć Walter Isaacson, który właśnie Tuskowi poświęcił swoją najnowszą książkę.

Walter Isaacson jest jednym z najwybitniejszych z aktualnie żyjących biografów. Opisał między innymi życie Steve’a Jobsa, Leonarda Da Vinci, Benjamina Franklina czy Henry’ego Kissingera. Przez ostatnie blisko trzy lata pisał biografię jednego z najbardziej kontrowersyjnych przedstawicieli branży technologicznej – Elona Muska.

POLSKA PREMIERA

Książka miała swoją światową premierą 12 września bieżącego roku. Oczywiście mowa tu o wydaniu anglojęzycznym. Na szczęście w kraju nad Wisłą nie musieliśmy długo czekać. Wszystko dzięki wydawnictwu Insignis, które postanowiło wydać książkę w Polsce – zresztą, tak jak miało to miejsce w przypadku innych książek Isaacsona, które doczekały się polskich wydań. „Elon Musk“ będzie miał swoją premierą 22 listopada, jednak dzięki uprzejmości wydawnictwa, miałem wcześniejszy dostęp od wydania recenzenckiego i lekturę mam już za sobą.

Przekładu do polskiej wersji dokonali Michał Strąkow i Michał Jóźwiak, za co w tak krótkim czasie należą im się gratulację. Książka po przetłumaczeniu i wydaniu liczy 900 stron. Do tej pory to największa pod względem objętości książka autora. Chciałoby się powiedzieć, że jest to prawdziwa cegła. Choć po wzięciu książki do rąk, wydawać by się mogło, że czeka nas nie lada wyzwanie czytelnicze, muszę od razu napisać, że czyta się ją – jak to Isaacsona – niezwykle dobrze, szybko i łatwo.

Elon Musk przy fabryce Tesli we Fremont (CA, USA). Fot. Wikimedia Commons

INNOWATOR, GENIUSZ, SOCJOPATA

Przyznaję, że od dawna nie mam najlepszego zdania o Elonie Musku. Pomimo tego, iż doceniam jego wkład w rozwój elektryfikacji samochodów, czy też podróży w kosmos, to zawsze uważałem, że by osiągnąć sukces, nie jest warunkiem koniecznym bycie – przepraszam za wyrażenie – dupkiem. Jeśli ktokolwiek odniósł takie wrażenie o nim, np. czytając kiedykolwiek jest wpisy na X (dawniej Twitter), to po lekturze książki raczej tylko sobie to zdanie umocni. Podobnie było zresztą w przypadku innych innowatorów, nie tylko branży technologicznej. Co by daleko nie szukać, Steve Jobs podobno do najmilszych ludzi również nie należał. Jednak mimo wszystko, cieżko jest Muskowi odmówić sukcesów.

Człowiek, który urodził się i wychował w Republice Południowej Afryki, od najmłodszych lat udowadniał, że nie jest zwyczajnym stereotypowym dzieckiem. Cechowały go zachowania, które wykraczały poza przyjęte normy, a przy tym wykazywał się bardzo wysokim poziomem inteligencji technicznej. Od dziecka interesowały go podróże w kosmos, a z czasem zwrócił swój wzrok w kierunku elektrycznych samochodów. Nic więc dziwnego, że gdy znalazł się już w Stanach Zjednoczonych i zaczął zakładać pierwsze biznesy, szybko postanowił stworzyć Teslę i SpaceX – dwie jego główne i największe marki, za pomocą których chce realnie wpływać na zmiany klimatyczne oraz stworzenie z ludzi gatunku międzyplanetarnego.

Pomimo swojego geniuszu i innowacyjności, dla mnie Musk jest przede wszystkim socjopatą. Mam świadomość, że jest człowiekiem w spektrum autyzmu, jednak podczas lektury książki miałem w głowie myśli, że nawet to nie może być usprawiedliwieniem do pewnych zachowań, jakie nie powinny pojawiać się przede wszystkim w stosunku do innych osób.

Grimes, left, and Elon Musk attend The Metropolitan Museum of Art's Costume Institute benefit gala celebrating the opening of the Heavenly Bodies: Fashion and the Catholic Imagination exhibition on Monday, May 7, 2018, in New York. (Photo by Charles Sykes/Invision/AP)
Elon Musk ze swoją byłą partnerką, artystką Grimes w 2018 roku. Fot. Charles Sykes

ZBIERANIE MATERIAŁU DO KSIĄŻKI

Walter Isaacson znany jest z tego, że bardzo dokładnie przygotowuje się do pisania swoich książek. Nie inaczej jest w przypadku biografii Muska. Autor ponad dwa lata miał bezpośredni dostęp do szefa Tesli. Chodził z nim na zebrania czy imprezy rodzinne. Miłą dostęp do jego maili, SMS-ów czy też przeprowadzał z nim wielogodzinne rozmowy. Czytając książkę czuć to bardzo wyraźnie, że Musk nie dałby takiego dostępu do samego siebie komuś innemu. Isaacson, za pomocą swojego niesamowitego warsztaty i sprawnego pióra – opowiedział nam historie życia tego człowieka w sposób, którego nie powstydziłyby się momentami dobre powieści. Dlatego też czyta się całość bardzo lekko i szybko.

Książka przedstawia nam historię Muska w zasadzie od początków jego życia, poprzez dorastanie, aż po zakładanie kolejnych firm i kończąc na przejęciu Twittera. Ciężko nie oprzeć się wrażeniu, że jest to człowiek skazany na sukces, lecz – jak można wywnioskować po lekturze – jest to sukces przede wszystkim zawodowy, a życie prywatne pełne jest zawirowań, które w większości są przede wszystkim winą głównego zainteresowanego.

Lądaowanie rakiet Falcon Heavy Fot. SpaceX

KOCHAĆ, CZY NIENAWIDZIĆ – DLA KOGO JEST TA KSIĄŻKA?

Jeszcze przed rozpoczęciem czytania zastanawiałem się, dla kogo jest napisana ta książka. Czy najbardziej przypadnie ona do gustu zwolennikom, miłośnikom i piewcom Muska? Czy może jednak docenią ja bardziej ci, którzy nie mają o nim najlepszego zdania? Według mnie znakomicie odnajdą się trudnych wszyscy. Isaacson wyraźnie podkreśla wagę sukcesów Elona, jednocześnie pokazują, iż nie jest to człowiek krystalicznie czysty i daleko mu do ideału. Dodatkowo autor nie opowiada się po żadnej ze stron. To szczera biografia, która może dać nam pogląd na to, jakim człowiekiem jest założyciel SpaceX. W moim przypadku wygrało raczej to, że po tej książce, nie lubię go jeszcze bardziej, ale nie twierdzę też, że każdy czytelnik zakończy lekturę z takim samym wnioskiem. W Musku najgorsze jest to, że jest członkiem często nieprzewidywalnym, który nie wiadomo kiedy wybuchnie, a wtedy nie wiadomo też, co pod wpływem impulsu zrobi.

Jan Urbanowicz

Jan Urbanowicz

Kinem jestem zafascynowany niemalże od kołyski, a przygody z nim zaczynałem od starych westernów i musicali z lat pięćdziesiątych. Kocham animacje Disneya, amerykańską popkulturę, "Gwiezdne wojny" i "Powrót do przyszłości". W filmach uwielbiam, że mogę spoglądać na świat z czyjejś perspektywy. Od wielu lat tworzę i współprowadzę podcasty o tematyce filmowej.

News will be here